Wcześniej pisałam już o niezbędnych narzędziach do quillingu, jakimi są igła oraz klej. Ponadto możecie przeczytać na tym blogu dość obszerny artykuł o samych paskach quillingowych.
Narzędzia używane do quillingu
Dzisiaj uzupełnię wpis o narzędziach, ale tym razem poruszę sprawę tych dodatkowych. Poza igłą i klejem tak naprawdę początkującym nic więcej nie potrzeba. Widziałam także rękodzielników zajmujących się quillingiem, którym wystarczyły nawet palce, radzili sobie bez igły.
Nożyczki – najważniejsze, żeby były ostre. Reszta jest drugorzędna – ich wielkość, rączka i pozostałe bajery wybierzcie sami.
Podkładka korkowa i szpilki – dobrze sprawdzają się przy bardziej zaawansowanych elementach quillingowych jak np. husking quilling. Podkładka może być najzwyklejsza ze sklepu gospodarstwa domowego, taka jak pod garnki czy kubki. Niemniej, sklepy plastyczne oferują takie specjalnie dedykowane dla quillerów (nie wiem, czy są lepsze, bo moja domowa sprawdza się idealnie).
Grzebień do quillingu – bardzo przydatny przy tworzeniu eleganckich kokardek oraz regularnych pętelek. Można kupić grzebień do quillingu ze sklepu plastycznego (choć cena nie jest duża – około 8 zł). Jeśli nie chcecie od razu inwestować w specjalne sprzęty, możecie zacząć jak ja od zwykłego grzebienia (byleby miał jak najcieńsze zęby). Na początek wystarczy. Jeśli jednak chcecie kupić coś porządniejszego, to proponuję grzebień do czesania sierści zwierząt – taki dwustronny ( od 7 zł). Używam go prawie od samego początku (poza kilkoma tygodniami ze zwykłym grzebieniem) i muszę przyznać, że sprawdza się idealnie. Dużą zaletą jest to, że ma dwa różne rozstawy zębów, dzięki czemu przy quillingu można jeszcze więcej poszaleć.
Szablon – może być zwykły szablon kreślarski (cena od 3 zł) do samych kółek lub specjalny do quillingu (cena od 11 zł). Oba mają wiele otworów o różnych rozmiarach, dzięki którym można kontrolować równość swoich elementów. Osobiście prawie wcale z nich nie korzystam, wolę wszystko formować w palcach. Są jednak osoby, które nie wyobrażają sobie pracy bez szablonu.
Ja używam szablonu kółkowego także do modelowania kwiatów 3d – aby uzyskać efekt podniesienia płatków ku górze.
Szablon 3d – bardzo przydatny przy quillingu trójwymiarowym, przestrzennym. Dzięki niemu można w łatwy sposób modelować kopułki, z których później otrzymuje się różne kształty. Cena takiego bajeru to około 11 zł.
Pęsety – bardzo przydatne narzędzia, zarówno do przenoszenia i przyklejania gotowych elementów, jak i do ich tworzenia (przy niektórych bardziej zaawansowanych technikach). Ceny zależą od rodzaju, jaki sobie wybierzecie i tak naprawdę sami musicie popróbować. Niektórzy wolą takie z zagiętą końcówką, a niektórzy zupełnie proste. Co ważne, moim zdaniem, to by były gładkie na końcówkach (wtedy nie uszkodzą delikatnego papieru).
Karbownica – bardzo ciekawe narzędzie, które może bardzo urozmaicić wszelkie wzory jakie tylko dacie radę wymyślić. Można na niej wykonać dwa rodzaje karbu – jeden bardziej gęsty, a drugi płytszy. Koszt mieści się w granicach 15-25 zł, w zależności od firmy.
Frędzlarka – służy do wykonywania pasków nacinanych. To już wydatek za większą sumę, bo około 29-40 zł. Warto jednak przemyśleć zakup, jeśli podobają się Wam kwiatki wykonywane taką metodą, bo koszt pasków fabrycznie naciętych po kilku zestawach przewyższy cenę urządzenia. Z własnego doświadczenia mogę jedynie dodać, że po kilku próbach wciąż jestem zniechęcona i chyba na razie zadowolę się nożyczkami.
Formy do quillingu – to takie stożki o różnych podstawach (koło, trójkąt, owal, kwadrat). Dzięki nim można otrzymać bardzo równe kształty, puste w środku. Za cały zestaw można zapłacić około 18-25 zł.
Gąbka – idealnie sprawdza się przy kształtowaniu elementów trójwymiarowych – jak na przykład kwiatki. Wystarczy na szpilce z dużą główką nabić nasz quillingowy kwiat, wcisnąć w gąbkę i poczekać, aż klej zaschnie. Efekt gwarantowany!
Istnieje też coś takiego jak kołnierz czy nakładka na igłę do quillingu, ale sama z tego nigdy nie korzystałam i wydaje mi się, że to zupełnie niepotrzebny gadżet. Wszystko można zawinąć w palcach. Możliwe jednak, że przy tworzeniu ogromnych elementów, jak wielkie ciasne kółka, z których niektórzy tworzą kwiaty 3d, taka nakładka może być pomocna.
Czego trzeba więcej?
Jeśli wiecie coś więcej na ten temat, podzielcie się Waszą wiedzą w komentarzu. Przy tylu narzędziach i usprawnieniach naszej pracy nie zostaje nam chyba nic innego niż zakasać rękawy i zacząć kręcić!
Pokażcie mi w komentarzach jak Wam idą zmagania z quillingiem!
Pozdrawiam Was serdecznie!